Tag: dania
Ostatni dzień na wyspie

Ostatni dzień na wyspie. Pada od rana. A w zasadzie na przemian: pada i jest ulewa. Nie ma wyjścia – korzystając z chwilowego braku deszczu spakowaliśmy namioty i… znów zaczęło padać. Ruszyliśmy więc, bo czas nas gonił. Po drodze mieliśmy podjechać na camping, gdzie nockę więcej spędzić mieli D., KRead More …
Mrożąca krew w żyłach historia w bornholmskich lasach

Dzień z przygodami. I to solidnymi. Dojechaliśmy do Ronne i przeświadczeni, że camping jest gdzieś niedaleko posiedzieliśmy trochę przy porcie, pijąc piwko. Ale trzeba było ruszać, bo nie wiedzieliśmy czy camping jest czynny, choć taka informacja pojawiła się w necie. – Ale ja czytałem wpis na forum, że już otworzyli.Read More …
Zamkowe rozważania na Bornholmie

Zupełnie przypadkowo 40. dzień przeznaczyłem na resting. Oni pojechali w teren, ja siedzę przy gospodarstwie, ładuję baterie i uzupełniam notatki. Potem skoczę do miasta, na plażę, zobaczyć klify. Wczoraj trąba powietrzna nad Bałtykiem. Niezły widok. Choć trochę przerażający. Ale nie dotarła do wyspy. Odpoczynek. Koniecznie. Bo się zajadę [dosłownie!]. BrzuszekRead More …
Nexo i klimatyczne Arsdale

To był długi dzień. Nocy nie przespałem. Ciągle budziły mnie drące swoje dzioby mewy, albo wrzeszczący pijani Niemcy. Przestawiłem budzik, bo nikt nie chciał się ruszyć. A godzina odpłynięcia powoli się zbliżała. W końcu podnieśliśmy dupy, spakowaliśmy obóz, a dziewczyny pojechały po bilety na PKP, bo wczoraj już nie załatwiłyRead More …
Nad Bałtykiem w drodze na Bornholm

Miałem tylko chwilę. Na moment wróciłem do Polski z objazdówki po Europie i już ruszyłem dalej. Plan: Bornholm na rowerach. Pojechałem busem do Opola i spotkałem się tam z resztą. Okazało się, że jednak wszyscy mieli rowery, tylko ja zamierzałem wypożyczyć na Bornholmie, choć wcześniej umawialiśmy się inaczej. Gdy przyjechałRead More …