Realny Madryt

Dzień 11
Zamówiłem łóżko ze śniadaniem w cenie. Śniadaniem okazała się kromka chleba z dżemem i muffinka oraz herbata z zagotowanej w mikrofalówce wody. Nawet mi nie żal, że jutro nie zjem.
Plaza Mayor – egzekucje, corridy, autodafe.
Plan na dziś: świątynia Debot, Santiago Bernabeu, Thyssen, Sophia Reina, hostel, pack, sleep and that’s it!
–
Świątynia Debot. A raczej park przy niej. Ławka w cieniu, widok na Madryt z góry, ciastka, banan i woda.
Debot to dar Egipcjan dla Madrytu bodajże w 1968r. Małe to, ale hieroglify są. Interesujące. Może kiedyś uda mi się ten wypad do Doliny Królów w Egipcie. Póki co, nie chcę być znów przetrzymywany przez rebeliantów.
Wcześniej byłem w jakimś muzeum. Tzn. przypadkowo był po drodze do Debot. Myślę: a zajrzę, może mają darmowe bilety dla nauczycieli. Mieli. Muzeum zwie się Cerralbo i mieści się w domu bogatej madryckiej arystokracji z XIXw. Ależ oni żyli! Ależ przepych! I wystawność! Przytłoczyło mnie to wszystko, ten wręcz barokowy nadmiar. Zwiedzić to jedno, ale taka codzienność? Nie, to nie dla mnie. Choć każda komnata robi wrażenie, zwłaszcza sala balowa.
–
***
bezimienne ołtarze
wołają jak połamane widnokręgi
na nic poezja
gdy idzie o Nietu
znak równości nierówny na codzień
zniweczone księgozbiory
żywotów świętych na opak
w proch obrócić się muszą
tabula rasa
z wylewem poza brzegi
–
Bardzo dużo tu gejów i lesbijek. Albo może po prostu się nie ukrywają, jak w Polsce? Chodzą za rękę, tulą się w miejscach publicznych i nikomu to nie przeszkadza.
Na plaży w Palmie obok mnie leżały 50-60-letnie lesbijki, które się całowały i tuliły. Wczoraj w Lidlu przy kasie stało dwóch umięśnionych miśków i smyrali się zalotnie po paluszkach. Jakoś mi to nie przeszkadza. Wciąż jednak nie umiem przetrawić zmanierowanych wymuskanych osobników. Wiem, że jak jest im z tym dobrze to co mi do tego, ich życie, ich sprawa.
Bądź tolerancyjny.
Bądź tolerancyjny.
Bądź tolerancyjny.
A propo przesadnie wymuskanych facetów: jadę na Santiago Bernabeau zobaczyć klub Krystyny.
Kurde, bądź tolerancyjny.
Bądź tolerancyjny.
Bądź tolerancyjny.
–
Wieczór. Hostel.
Spakowałem się i jakoś dziwnie mam więcej miejsca w plecaku. Co to znaczy? Wydaje się, że ubrania wszystkie mam. Poza jedną bandamką, którą zgubiłem gdzieś w Museo Nacional Centro de Arte Reina Sofia.
Ależ tam było… dziwnie. Od zachwytów nad mnogością dzieł Picassa czy Dali’ego do zdziwienia i potwierdzenia, że nie rozumiem sztuki współczesnej. Była tymczasowa wystawa Richarda Hamiltona. Całkiem ciekawa. Były filmy, m.in. „Pies andaluzyjski” Dali’ego, który uwielbiam„Okno na podwórze” Hitchcocka [wiadomo] czy „Jeden tydzień” z Busterem Keatonem. Miodzio!
Ale były też filmy eksperymentalne, telewizory, obrazy z plamkami czy kwadratami – ja nie widzę w tym sztuki. Ale cztery piętra zwiedzone. Dużo.
A wcześniej byłem na Santiago Bernabeau. Ależ tour genialnie zrobiony! Najpierw panorama stadionu z 4go piętra na jednej z bocznych wież. Potem muzeum [wciąż pamiętają o Ronaldo! Ale tym moim wcześniejszym Ronaldo de Lima, choć Krystyny też dużo było.], interaktywne informacje, puchary, no pięknie! Dalej: środkowa wysokość stadionu, a tak bar i wyjście z piwkiem na trybuny [przesmaczny widok]. Dalej: zejście do szatni, pryszniców, pokoju masażu, wyjście na murawę i odpoczynek w fotelach trenerów, no i sklep z pamiątkami. Po drodze dwa razy robili fikcyjne fotki: z wybranym piłkarzem i z pucharem 2014.
Pani mnie pyta:
– Z którym piłkarzem chce mieć pan zdjęcie?
– Nie, dziękuję, z żadnym.
– Ale musi pan wybrać.
[konsternacja, naprawdę muszę?]
– Eeee… Casillas.
Miałem podnieść rękę w górę tak, jakbym opierał ją na jego ramieniu.
– It’s so silly – powiedziałem, ale pani chyba było wszystko jedno.
Okazało się przy odbiorze, że fotki kosztują 17e za sztukę! Nie wziąłem. Ale wrażenia ze stadionu niesamowite.
Z muzeum wróciłem z buta przez dzielnicę Lavapies. Faktycznie ten hostel tu pasuje. Dzielnica grajków, cyganów, muzułmanów, czyli syf, śmierdzi ichniejszą kuchnią i mnóstwo ludzi.
Czas jutro opuszczać Madryt. Jakoś mi nie żal.
INFO PRAKTYCZNE
CENY
Santiago Bernabeu – 19e tour
Museo Nacional Centro de Arte Reina Sofia – 8e (nauczyciele za darmo)
DO ZWIEDZANIA ZA DARMO:
Świątynia Debot
miejskie parki
Comments are Closed