Skadarlija, znana również jako ulica Skadarska, to jedna z najbardziej rozpoznawalnych ulic w Belgradzie. Jest to miejsce o bogatej historii bohemy, gdzie znajdują się liczne kawiarnie, restauracje, galerie sztuki i sklepy z pamiątkami.
Wokół niej toczy się nocne życie w mieście. Setki knajpek i mnóstwo ludzi sprawiają, że w późnych godzinach nocnych może być tam niebezpiecznie. Ale w dzień, gdy lokalsi kacują, ulica jest dosyć pusta. Wtedy właśnie widać wspaniałe murale, a przechadzka po kamiennym bruku jest naprawdę urokliwa. Jednak wtedy widać także w jakim stanie naprawdę jest ta niegdysiejsza ulica poetów i malarzy. Restauracje, które kiedyś gościły sławnych artystów i celebrytów, teraz próbują żyć z przeszłości, opowiadając o dawnych wizytach Alfreda Hitchcocka czy Jimiego Hendrixa.
Obecnie to miejsce bardziej przypomina muzeum niż pulsującą dzielnicę artystyczną. Jak dla mnie jednak miało to swój urok, choć rozumiem, że z dawnej legendy niewiele zostało.
PROBLEMY ZE SKADARSKĄ
Od lat 90. XX wieku, ulica Skadarska była miejscem licznych festiwali i wydarzeń kulturalnych, przyciągając do 20 000 osób dziennie. Niestety, w ostatnich latach, ulica zaczęła podupadać. Prace renowacyjne, które miały poprawić stan ulicy, okazały się niewystarczające i niskiej jakości. Nawet po zakończeniu prac, ulica zaczęła się rozpadać, a kamienie brukowe zostały zastąpione przez nowe, importowane z Grecji, które nie pasują do charakteru Skadarlii. Mieszkańcy i restauratorzy skarżą się na brak jakości prac i brak troski o zachowanie historycznego charakteru ulicy.
Dodatkowo, plany kompleksowej przebudowy dolnej części Skadarlii spotkały się z oporem społecznym. Projekt zakładał budowę nowych obiektów, w tym dwóch hoteli, garażu podziemnego, restauracji, muzeum i nowej strefy pieszej. Mieszkańcy sprzeciwili się pomysłowi na szklaną konstrukcję otaczającą restaurację Stara Skadarlija, co doprowadziło do kontrowersji i protestów.